Brakowało mi na stole jakiejś ozdoby już takiej w klimatach świątecznych, więc wczoraj po powrocie ze spaceru z moją małą zrobiłam ten oto stroik. Na spacerze nazbierałyśmy gałązki i szyszki z modrzewia, pomarańcze już były ususzone a orzechy czekały w spiżarni.
A tu wersja z pomarańczami:) która się Wam bardziej podoba?
obie mi się podobają:)choć może 1 troszkę bardziej:)
OdpowiedzUsuńfaktycznie obie piękne, ale ja w odróżnieniu dl florysztuka chyba jednak wolę z pomarańczami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny stroik wyczarowałaś :))
OdpowiedzUsuńOba stroiki są bardzo ładne ale wersja z pomarańczami bardziej radosna. Podobają mi się wkomponowane różyczki i ich kolor.
OdpowiedzUsuńsliczny ten stroki taki nietypowy
OdpowiedzUsuńPiękny i naturalny stroik, wersja z pomarańczami , jest bardziej ciepła i bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPomarańcze dodały blasku! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny :))
OdpowiedzUsuńPiękny stroik! Bardzo stylowy :)
OdpowiedzUsuńObydwa stroiki cieszą oko :))
OdpowiedzUsuńObie wersje mi się podobają, ale ta z pomarańczą chyba trochę radośniejsza:) Pięknie robisz te stroiki i fantastyczne masz pomysły!!! Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńa więc bardziej się podoba z pomarańczami:) mi chyba osobiście też:) taki więc zostaje:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny :) i oryginalny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch uwielbiam takie stroiczki
OdpowiedzUsuńŚliczny ten Twój stroik.Wersja druga bliższa moim oczom:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ładnie się prezentuje, fajne połączenie naturalnych elementów z bibułą.
OdpowiedzUsuńW tle...
Ale piękny stroik. Te róże są wspaniale.
OdpowiedzUsuń