Mini torebeczka podpatrzona w Pracowni Biały Motyl, której właścicielkę poznałam na ostatnim spotkaniu robótkowym... tak mi się spodobały te torebeczki, że musiałam wydziergać...torebeczka to nic innego jak połączenie dwóch kwiatów afrykańskich...
A na ochłodę po upalnym dniu mam dla Was przepyszne lody porzeczkowe własnej roboty! pierwszy raz robione wyszły idealne!:)
Pozdrawiam
Och co za cudo! Jestem zauroczona i gratuluję! Pozdrawiam cieplutko i życzę cudownego tygodnia<3
OdpowiedzUsuńTorebka jest prześliczna:)
OdpowiedzUsuńWspaniała torebeczka!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSłodka torebka :-) Fantastyczny pomysł i piękne kolory.
OdpowiedzUsuńLody porzeczkowe własnej roboty... pysznie wyglądają...
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczna torebusia :) A lody wyglądają smakowicie. Zwłaszcza jak człowiek zda sobie sprawę, że jakoś jeszcze daje radę tylko siedząc w miejscu, pod czujnym nawiewem z wentylatora...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Śliczniutka i znowu się potwierdza powiedzenie :"małe jest piękne"!!!!
OdpowiedzUsuń