Ostatnio był aniołek dla Helenki, dziś będą opaski dla Marysi...która dostała je w dniu swoich pierwszych urodzin..:)) Już wiem, że opaski pasowały idealnie i bardzo się podobały...z czego bardzo się cieszę...:)) Kokardki zrobione wg kursu jaki dostałam od Justynki - dziękuję Ci bardzo Justyś:))
Muszę przyznać, że szydełkowanie bardzo mnie wciągnęło...:))
z czego się bardzo cieszę..:))
z czego się bardzo cieszę..:))
żeby tylko więcej czasu było....
Pozdrawiam serdecznie....
Właśnie czas,czas, wciąż go mało;((
OdpowiedzUsuńOpaski sliczne, nie dziwię się że sie podobały;)
Miłego dzionka;**
dziękuję:)
Usuńhoho widzę, że brniesz w szydełkowanie na max:)ja co chwilę dziergam coś innego więc pewnie nigdy nie dojdę do niczego perfekcyjnego, ale co tam, zabawa najważniejsza!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne opaski !
OdpowiedzUsuńsą cudne:) życzę więcej czasu na szydełkowanie:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsprytnie wymyślona ta kokardka ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, gdy spojrzałam na miniaturkę twojego posta, to tak pierwsze skojarzenie z Justynką miałam :)) Obie opaski są śliczne :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opaski.Pozdrawiam i zapraszam na mój blog.
OdpowiedzUsuńŚliczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne są :)))
OdpowiedzUsuń:*
Grodziu, piękne opaski! Takie słodziutkie i urocze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Kolejne świetne opaski!
OdpowiedzUsuńBardzo urocze opaski :)
OdpowiedzUsuńBardzo śliczniutkie. I najważniejsze ,że spodobały się młodej Damie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne te opaski:)Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńA ja postanowiłam sobie, że przez wakacje MUSZĘ wreszcie nauczyć się szydełkować:)