W tamtym tygodniu przyszła na świat maleńka Madzia...
i to dla niej ciocia od miesiąca dziergała kocyk...
zabrakło mi cierpliwości do "babcinych kwadratów" więc są one tylko na środku kocyka...
Wkrótce zabieram się za kolejny kocyk:)) tym razem cały z kwadratów, trzymajcie więc kciuki żeby nie zabrakło mi cierpliwości:))
Udanego weekendu Wam życzę!!!:)
Cudny kocyk dostanie Madzia:)
OdpowiedzUsuńpiękny!
OdpowiedzUsuńPiekny, ..muszę wrócić do szydełkowania..ale to po świętach..
OdpowiedzUsuńi tak wyszedł super- dasz radę..młoda zdolna...czego chcieć więcej:) pozdrówka
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:)). Ja właśnie jestem w trakcie....
OdpowiedzUsuńTe kwadraty są fajne, ale chowania nitek nienawidzę:)))
oj ja też!!! gdyby nie te nitki to praca byłaby 1000 razy szybsza!
UsuńGrodzia jest piękny! Zazdraszczam - to nie moja działka więc tym bardziej podziwiam :) Ekstra :)
OdpowiedzUsuńPo nitce do kłębka, trafiłam na Twój blog i od razu ujrzałam taki słodki, przytulny kocyk.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
witam u mnie i zapraszam częściej:)
Usuńpiękny :)))
OdpowiedzUsuńJaki piękny i uroczy :) Super dobrane kolory.
OdpowiedzUsuńCudowny! Cieniowania na kocyku... Cierpliwości do kwadratów zabrakło, a mi by zabrakło do robienia kocyka zapewne po przerobieniu już 3/4 :)
OdpowiedzUsuńmoże nie byłoby tak źle:)
UsuńPrzepiękny kocyk i ślicznie dobrane kolorki -jest słodki :)
OdpowiedzUsuńCudeńko....najbardziej w takich robótkach nie cierpię chowania nitek, ale czegóż się nie robi;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
tak te nitki są koszmarne:)
UsuńPrzepiękny kocyk, ślicznie dobrane odcienie, precyzyjne wykonanie!Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńCiepły, różowy i bardzo dziewczęcy :) Świetny pomysł na prezent dla maluszka :)
OdpowiedzUsuńA chowanie nitek - oj tak - to zdecydowanie najgorsza rzecz w szydełkowaniu! Zawsze zostawiam to na dzień, w którym mam odpowiednio paskudny nastrój, więc nic, nawet to, już mi go nie pogorszy...
:)))
UsuńCUDNY!!!
OdpowiedzUsuńCudny!!Ja też chcę taką ciocię!!!:P
OdpowiedzUsuń