Już od dawna bardzo podobały mi się bejcowane przedmioty...jednak miałam jakieś opory przed użyciem tego specyfiku...ale w końcu kupiłam lakierobejcę i zaczęło się malowanie...
Na pierwszy rzut poszła taca, która powędrowała na imieniny do szwagra i szwagierki:))
Dodam tylko, że serwetki są przyklejane metodą " na żelazko" i zaraz po przyklejeniu popsikane lakierem do włosów ( żeby zapobiec powstawaniu uciążliwych bąbelków) a potem dopiero lakierowane....całość została jeszcze potraktowana patyną postarzającą...
Miłego dnia Wam życzę, zwłaszcza że mamy piękną, letnią pogodę...:))
Super wyszła :)
OdpowiedzUsuńdzięki Mistrzu!:)
Usuńfajnie wyszła :)
OdpowiedzUsuńtaca wyszła bardzo fajnie, mam też brązową bejcę, narazie jednak tylko się jej przyglądam :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocza- fachowa robota pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńdziękuje!:)
UsuńWszystkie rzeczy są przecudowne. Jesteś bardzo wszechstronna i super pomysłowa ;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością będę tutaj zaglądać.
a dziękuje bardzo i zapraszam jak najczęściej:)
UsuńZgadzam się z powyższą opinią, bo mnie również zadziwia Twoja wszechstronność! :-)
UsuńPozdrawiam-Monika :-)
Świetnie ją przerobiłaś :)))Ładne zdjęcie profilowe, miło wiedzieć jak wyglądasz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wyszła ta taca :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie w domu są same stare "rupiecie"- antyki, więc taka tacka, idealnie mi pasuje, pod względem kształtu jak i kolorów. Piękna :)
OdpowiedzUsuńdobra robota
OdpowiedzUsuńBardzo stylowa. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwiedziała, że wymyślisz coś kolejnego bo jak tu wciąż robić to samo:) buziaki już z domu choć nad morzem było super!
OdpowiedzUsuńCudnie wyszła:)Piękna jest:)
OdpowiedzUsuń