środa, 10 lipca 2013

Bejcowana taca...

Już od dawna bardzo podobały mi się bejcowane przedmioty...jednak miałam jakieś opory przed użyciem tego specyfiku...ale w końcu kupiłam lakierobejcę i zaczęło się malowanie...
Na pierwszy rzut poszła taca, która powędrowała na imieniny do szwagra i szwagierki:))
Dodam tylko, że serwetki są przyklejane metodą " na żelazko" i zaraz po przyklejeniu popsikane lakierem do włosów ( żeby zapobiec powstawaniu uciążliwych bąbelków) a potem dopiero lakierowane....całość została jeszcze potraktowana patyną postarzającą...
 
 
 
Miłego dnia Wam życzę, zwłaszcza że mamy piękną, letnią pogodę...:))

16 komentarzy:

  1. taca wyszła bardzo fajnie, mam też brązową bejcę, narazie jednak tylko się jej przyglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeurocza- fachowa robota pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie rzeczy są przecudowne. Jesteś bardzo wszechstronna i super pomysłowa ;)
    Z przyjemnością będę tutaj zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuje bardzo i zapraszam jak najczęściej:)

      Usuń
    2. Zgadzam się z powyższą opinią, bo mnie również zadziwia Twoja wszechstronność! :-)
      Pozdrawiam-Monika :-)

      Usuń
  4. Świetnie ją przerobiłaś :)))Ładne zdjęcie profilowe, miło wiedzieć jak wyglądasz :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. pięknie Ci wyszła ta taca :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie w domu są same stare "rupiecie"- antyki, więc taka tacka, idealnie mi pasuje, pod względem kształtu jak i kolorów. Piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo stylowa. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. wiedziała, że wymyślisz coś kolejnego bo jak tu wciąż robić to samo:) buziaki już z domu choć nad morzem było super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudnie wyszła:)Piękna jest:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za miłe słowa:)