Byli tacy co myśleli że nazrywałam je w ogrodzie, bo z daleka wygladały jak prawdziwe:))
Tylko zdjęcia nie zrobiłam porządnego bo jakoś tak wyszło, ale jakieś tam dwa znalazam...
Słoneczniki zostały jako jedyne umieszczone na honorowym miejscu - na blacie baru w restauracji w której było wesele:)
Róże, słoneczniki, wszystko to wygląda niemal jak żywe. To duża sztuka "ożywić" bibułę :)
OdpowiedzUsuńWyszły fantastyczne:)))
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to przydałby się kursik, jak zrobić takie cuda:)))
Naprawdę, jak żywe :)
OdpowiedzUsuń